Śpiewnik
We wtorek w schronisku
Złotym kobiercem wymoszczone góry A D A / C F C
Jesień w doliny przyszła dziś nad ranem cis D h E / e F d G
Buki czerwienią zabarwiły chmury A D cis fis / C F e a
Z latem się złotym właśnie pożegnałem. D E A E / F G C G
We wtorek w schronisku po sezonie A D E A / C F G C
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość fis H E / a D G
Za oknem plucha, kubek parzy w dłonie A D cis fis / C F e a
I tej herbaty i tych gór mam dość D E A / F G C
Szaruga niebo powoli zasnuwa
Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści
Pod wiatr pod górę znowu sam zasuwam,
Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich
Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić
A czas sobie płynie wolno panta rhei
Do siebie tylko już nie umiem trafić
Kochać to więcej z siebie dać czy mniej